W tym miesiącu otrzymał:
0.00zł z tytułu darowizn.Post będzie dłuższy ale krócej się nie da.
📍 Na początku czerwca tego roku zadzwonił do nas pan, który chciał oddać młodego 8mio mies dobermana bo podobno mieszkał i pracował w Niemczech i nie miał jak zajmować się psem. Po kilku dniach jednak się wycofał bo jak stwierdził, dogadał się ze swoją żoną i ona będzie nad psem sprawować opiekę pod jego nieobecność. No dobrze, zawsze lepiej jak psiak zostaje w swoim domku jeżeli jest kochany i zadbany.
📍 Przyszedł lipiec, na początku lipca znowu telefon od tego pana, że jednak oddaje Nera. Tym razem dzwoniła też żona i dowiadujemy się, że jej mąż nie za bardzo dba o Nera, że ona chodzi do psa bo państwo nie mieszkają razem, wyprowadza psiaka, że go dokarmia bo pan mąż ma to gdzieś a i ona jest osobą schorowaną i nie daje rady z dorastającym dobermanem oraz, że pan niezbyt dobrze Nera traktuje, że go też głodzi bo twierdzi, że „jak nie dostanie żryć to nie będzie w domu srał”, że na niego krzyczy. Zostały podpisane dokumenty przekazania psa zarówno przez pana jak i panią, dom tymczasowy jechał po psa kilkaset km i co ? W efekcie odjechał z niczym bo pan psa nie wydał, rozmyślił się :( W/g relacji DT pies był bardzo szczupły, bał się tego pana i szukał wsparcia w jego żonie.
Po informacjach uzyskanych od żony tego pana próbowałyśmy go przekonać, że dla dobra psiaka mógłby go jednak przekazać nam byśmy znaleźli dla niego odpowiedni dom. W odpowiedzi dostałyśmy stek wyzwisk oraz twierdzenie, że „to jego pies i on może z nim zrobić co mu się żywnie podoba”. Byłyśmy bardzo zmartwione o los tego psiaka :( tym bardziej już jak dowiedziałyśmy się jak pies był przez pana traktowany ale niestety nie mogłyśmy nic zrobić, Nero wtedy jeszcze nie wyglądał źle tylko dlatego, że żona tego pana starała się go dokarmiać i wyprowadzała go na spacery.
📍 20 październik pan właściciel pisze do Stowarzyszenia smsa, że chce przywieźć Nera do siedziby Stowarzyszenia. Niestety z powodu braku miejsca prosimy pana by dał nam kilka dni na zorganizowanie miejsca dla psiaka. Pan prosi byśmy skontaktowali się z jego żoną i poprosili ją by wzięła Nera na ten czas do siebie bo on wyjeżdża w tym dniu do Niemiec i nie ma gdzie psa zostawić. Prosi ponieważ wcześniej zabronił swojej żonie już przychodzić do psa i się nim zajmować. Znając już sytuację psa, to jak pan ten go traktował, zadzwoniliśmy do jego żony z prośbą na co ona wyraziła zgodę, że psa przetrzyma do czasu aż znajdziemy dla niego miejsce. Tym samym Nero trafił w ten sam dzień pod opiekę tej pani a my intensywnie szukaliśmy dla niego DT przeglądając już złożone ankiety.
Znaleźliśmy wspaniałych ludzi, którzy zdecydowali się pomóc Nerowi i przyjechali po niego do żony tego pana.Nero pojechał już pod nasze skrzydła, do naszego DT, a to co zobaczyliśmy, stan psa, wygłodzenie rocznego dobermana przeraziło nas 💔 i zrozumiałyśmy, że to był ostatni moment by tego psa uratować. Dłużej pod opieką swojego „właściciela” ten pies by nie przeżył.
Z informacji od żony tego pana dowiedzieliśmy się, że człowiek ten Nera głodził by nie załatwiał mu się w domu, że zamykał go w łazience i drażnił bo chciał by Nero był agresywny, że nie wychodził z nim na spacery, że chciał Nera sprzedać za 2 tys zł ( mamy skan z jego ogłoszenia na olx ), że odgrażał się iż go podda eutanazji a nie odda albo jego znajomy myśliwy weźmie go do lasu i zastrzeli jak żaden weterynarz nie zechce psa uśpić, że on może z psem zrobić co mu się podoba bo „to jego pies” pomimo że już podpisał dokument przekazania własności psa na Stowarzyszenie (w czasie drugiej deklaracji oddania nam Nera), że w ostatnim miesiącu oddał Nera pod opiekę jakimś menelom i trzymali go na jakiś działkach, bili i głodzili 💔
Pomijamy już stek wyzwisk jakimi uraczył nas pan, gdy dowiedział się, że zabraliśmy Nera od jego żony pomimo, że trzeci już raz zadeklarował oddanie nam Nera a my mamy dokumenty przekazania własności psa. To jest trudne do określenia w jakim piekle z tym człowiekiem żył ten biedny psiak. 💔 Nero jest wspaniałym psiakiem tylko dlatego, że od żony tego pana dostał dużo opieki i troski o jego los.
📍 Na drugi dzień jak Nero już był w naszym DT zrobiłyśmy psu badania, które wykazały stan silnego zarobaczenia oraz mocnego już zagłodzenia organizmu, zaników mięśni, z których już organizm psa pobierał składniki odzywcze. Doberman, który w tym wieku powinien ważyć przynajmniej 34-36 kg (Nero jest dość dużym- wysokim dobermanem) ważył zaledwie 26 kg. To był ostatni moment by tego psa uratować.
🆙 Nero jest już bezpieczny. Nero mimo wszystko jest wspaniałym psiakiem, pozytywnym do innych psiaków, zero agresji jednak jak zostaje sam w domu, płacze :( Nad tym trzeba pracować. Nero potrzebuje dużo zrozumienia, delikatności bo jest psiakiem wrażliwym i bardzo mądrym. Po jego przezyciach nie dziwimy się, że boi się gdy jego opiekunowie wychodzą z domu. Boi się pewnie, że wróci jego „pan” i go zabierze. :'(
🙏🙏🙏 Prosimy o pomoc w utrzymaniu Nera w naszym DT, odkarmieniu go. Teraz już nie pozwolimy go skrzywdzić. Żadne zwierzę nie zasługuje na taki los jaki zgotował Nerowi jego były właściciel.
Szukamy dla niego domu, który da mu już poczucie bezpieczeństwa, mądrą miłość i zrozumienie do końca jego dni, na długie lata.
Prosimy o wsparcie dla Nera i naszych pozostałych podopiecznych,
Bank PKO BP
Stowarzyszenie DoberMania
81 1020 2401 0000 0302 0576 8322
lub
Bezpiecznym szybkim przelewem (blik) poprzez Przelewy24
https://www.dobermania.pl/wsparcie 🆙
Pomóżcie i udostępnijcie tego chłopaka 🙏🏻
ℹ️ Kontakt w sprawie adopcji
☎️ 797 567 492 lub 791 864 564 (SMS)
📧 dobermania@spoko.pl